Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ikov z miasteczka Tczew. Mam przejechane 24998.80 kilometrów w tym 2163.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.60 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 61651 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ikov.bikestats.pl

Archiwum bloga

  • DST 202.60km
  • Czas 09:10
  • VAVG 22.10km/h
  • VMAX 62.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Podjazdy 1450m
  • Sprzęt Kellys Spider
  • Aktywność Jazda na rowerze

Pod rosyjską granicę

Poniedziałek, 2 lipca 2012 · dodano: 02.07.2012 | Komentarze 5

Pogoda na dziś zapowiadała się idealnie, po wczesnoporannej ulewie zostały tylko kałuże, więc wpakowałem się w pociąg do Elbląga z nadzieją, że może tym razem zobaczę coś więcej niż dwa dni temu :) Ścieżkami udało się objechać kawałek miasta, porobić zdjęcia na Starym Mieście (całkiem ładne), a następnie przebić się przez centrum (bardzo rozkopane - trzeba było dużo objeżdżać te wszystkie roboty). W końcu udało mi się znaleźć drogę na Frombork. Wybrałem ją bo mapa pokazuje, że pierwszych parę kilometrów jest pod górkę - i faktycznie, z 20-30 m. trzeba było podjechać prawie ciągiem na 230 m. Wolałem zrobić to jadąc na świeżo, z siłami, niż potem męczyć się na powrocie.
Na wyjeździe z Elbląga dogoniłem dwóch sakwiarzy - jako że przez większość drogi biegnie międzynarodowa trasa rowerowa R1 - to byli Niemcy, od tygodnia jechali z Berlina do Kaliningradu. Chwilę pogadaliśmy (po angielsku oczywiście) i gdy skręcili na Tolkmicko pojechałem dalej. Trochę poźniej dogoniłem kolejnego sakwiarza - też Niemiec, pogadaliśmy chwilę - facet jedzie z Hamburga do... Moskwy (przez Kaliningrad, Kłajpedę, Łotwę i Litwę). Tylko pozazdrościć ambicji. Gdy skręcił do sklepiku na stacji benzynowej, pognałem dalej.
We Fromborku kilka zdjęć, podjechałem też do portu nad Zalew Wiślany i pojechałem na Braniewo. Przez samo miast przejechałem przez jakieś targowisko (objazd - na głównej drodze [54] remonty) i dalej w stronę granicy. Kilka zdjęć pod przejściem granicznym w Gronowie (oczywiście bez paszportu, wiz czy czego tam trzeba, dalej się nie pojedzie). W Braniewie na powrocie zakupy (kilo bananów :) i kwadrans przerwy na posiłek na bocznej ścieżcze nad rzeką Pasłęką.
Wracałem drogą, którą wcześniej jechałem, więc znów Frombork - tym razem obejrzałem sobie katedrę z drogiej strony... kurcze, fajnie by było kiedyś ją sobie zwiedzić, bo robi imponujące wrażenie. Oczywiście obowiązkowe zdjęcia i jadę dalej. W Pogrodziu zjechałęm z głównej drogi i pognałem na Tolkmicko. Asfalty dużo gorsze, wąskie, kręte i pagórkowate, ale prawie puste więc jechało się przyjemnie - zwłaszcza na zjazdach. W Tolkmicku zwiedziłem port nad Zalewem Wiślanym, kilka fotek i dalej... Okazało się, że przed Kadynami i przed Suchaczem czekają mnie dwa ostre podjazdy - z 30 m do 130 m, zjazd i znów 100 m. W Suchaczu był piękny widok na Zalew, ale że na liczniku na zjeździe miałem średnio ok 60 km/h, to żal było się zatrzymywać :)
Przed Elblągiem wyprzedził mnie jakiś szosowiec, więc siadłem mu na koło - zdziwił się że człowiek na mtb i z plecakiem nie odpuszcza, i chcąc nie chcąc podciagnął mnie kawałek do Elbląga. Znów kilka fotek, nowe ulice i ścieżki gdy szukałem wyjazdu.
Kolejny przystanek - Raczki Elbląskie. Od dawna się do nich przymierzałem - najniższy punkt terenu w Polsce - depresja 1.80 m p.p.m. - kilka zdjęć, w tym jedno najniżej położonego toi-toia w kraju (i to chyba najporządniejszego :) Na DK22 nie wracałem - ruch, w tym ciężarówek, straszny, zero pobocza a prędkości samochodów też duże. Spokojnymi, bocznymi żuławskimi drogami dojechałem do Starego Pola, potem fantastyczną drogą zamkniętą dla innego ruchu niż rowery i poj. rolnicze do Królewa, gdzie już wjechałem na DK22. Było jak sądziłem - wąsko, z dużym ruchem i prędkościami, ale udało się dojechać do Malborka. Z Malborka pojechałem na Nowy Staw (nowe ścieżki po drodze, kilka kilometrów przyzwoitej kostki) i w Lisewie zamiast przez most tczewski, pojechałem na knybawski aby dorobić kilka brakujących kilomertów do 200.
Ogólnie wycieczka udana, pogoda dopisała, wszystkie punkty trasy zaliczone, moja własna kondycja też pozytywnie mnie zaskoczyła, bo prawie zero zmęczenia po takim dystansie. Jednym słowem - polecam trasę!

Zdjęć napstrykałem dość dużo, poniżej wklejam kilka a po więcej zapraszam na galerię na picasie - po prawej stronie obok zdjęcia powinno być widoczne miejsce, gdzie było zrobione.



Stare Miasto w Elblągu © ikov

Niby nic szczególnego, ale to był najwyższy punkt trasy (ok 230 m.n.p.m) © ikov

Braniewo © ikov

Dalej już tylko Rosja (Obwód Kaliningradzki) © ikov

Katedra - zamek we Fromborku © ikov

Na falochronie w Tolkmicku - w tle widać Krynice Morską © ikov

Niżej już nie można - wpadłem w depresję :) © ikov

Zwodzony most w Jeziorze © ikov

Ruiny kościoła w Fiszewie © ikov


Kategoria MTB, Samotnie



Komentarze
Iwa
| 07:29 czwartek, 5 lipca 2012 | linkuj Najniższy punkt też jest na mojej liście miejsc do odwiedzenia :)
sikorski33
| 20:13 środa, 4 lipca 2012 | linkuj Piękna trasa:) Fotorelacje super.Gratulacje za 200km.
gdynia94
| 10:17 wtorek, 3 lipca 2012 | linkuj Mieliśmy okazję przebyć podobną trasę rok temu :) trzeba kiedyś przedostać się za tą granicę
przemek1995
| 09:47 wtorek, 3 lipca 2012 | linkuj Następne 200km będzie z tobą heheeh
Nefre
| 09:44 wtorek, 3 lipca 2012 | linkuj Fajna wycieczka- ciekawe miejsca:)))
Komentować mogą tylko zalogowani. Zaloguj się · Zarejestruj się!