Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ikov z miasteczka Tczew. Mam przejechane 24998.80 kilometrów w tym 2163.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.60 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 61651 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ikov.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Czerwiec, 2017

Dystans całkowity:183.70 km (w terenie 8.00 km; 4.35%)
Czas w ruchu:07:57
Średnia prędkość:23.11 km/h
Maksymalna prędkość:50.00 km/h
Liczba aktywności:3
Średnio na aktywność:61.23 km i 2h 39m
Więcej statystyk
  • DST 30.70km
  • Czas 01:10
  • VAVG 26.31km/h
  • Temperatura 24.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorem po zmianie planów

Poniedziałek, 19 czerwca 2017 · dodano: 20.06.2017 | Komentarze 0

Dzień był upalny, więc z przyjemnością poszedłem na rower już pod wieczór. Niestety plany się zmieniły gdy okazało się, że w tylnym kole brak powietrza... Szybkie łatanie dętki na chwilę przed wyjściem, więc nie byłem pewien, czy będzie to trzymać... Jednak okazało się że wszystko w porządku i ok 21:00 postanowiłem zrobić kółeczko przez Swarożyn i Małżewo. Wiatr słaby, dość ciepło, więc jechało się przyjemnie, jednak słońce już przy horyzoncie a ja bez mojej lampki, tylko z małą diodówką, więc starałem się jechać w miarę szybko. Cała przejażdżka już bez przygód, nie licząc odcinka Goszyn - Małżewo po trylince, dość szybka. Z Małżewa do Tczewa udawało mi się jechać ponad 35 km/h. Wolałem być w domu szybciej zważywszy na brak lampki, ale jednak zmierzch w tych dniach trwa kilka godzin i jest jeszcze w miarę widno.


Kategoria MTB, Samotnie


  • DST 71.00km
  • Teren 3.00km
  • Czas 03:05
  • VAVG 23.03km/h
  • VMAX 50.00km/h
  • Temperatura 21.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider
  • Aktywność Jazda na rowerze

Okrężną drogą na grilla

Piątek, 16 czerwca 2017 · dodano: 08.08.2017 | Komentarze 0


W planach był grill, więc postanowiłem pojechać na miejsce okrężną trasą... zamiast prosto na północ, pojechałem na granicę Kaszub - więc cały czas pod górkę, oczywiście z przeciwnym wiatrem.



Widoczki z wieży widokowej w Sobowidzu

Ruch na drogach niewielki, procesje na Boże Ciało skutecznie przyhamowały samochody, a ja nieraz jechałem sobie po asfalcie wysypanym płatkami kwiatów. 

Drogi wysypane płatkami kwiatów i oznaczone flagami... chyba specjalnie dla mnie :)

W okolicach Błotni dojechałem do najwyższego punktu tej przejażdżki, odtąd wiatr w plecy i zjazd do celu. Bardzo przyjemna odmiana po całej wspinaczce. W Zaskoczynie zaskoczył mnie bardzo dobry asfalt, gdy po chwili zorientowałem się, że to nie ten kierunek, bo nie chciałem wracać na główną drogę. Wróciłem na wcześniej ustaloną... okazała się błotnisto-kamienisto-leśna, co mi średnio się podobało i trochę spowolniło, na szczęście od skrzyżowania z drogą 222 w stronę Pruszcza około 5 km przejechałem ze średnią ok 35 km/h, więc całkiem przyzwoicie. Ogólnie przejażdżka fajna, ale gdybym wyszedł trochę wcześniej miałbym trochę więcej czasu i kilometrów.


Okolice Suchej Huty


Kategoria Samotnie, MTB


  • DST 82.00km
  • Teren 5.00km
  • Czas 03:42
  • VAVG 22.16km/h
  • Sprzęt Kellys Spider
  • Aktywność Jazda na rowerze

Wieczorem na kaszubskie pogranicze

Poniedziałek, 5 czerwca 2017 · dodano: 08.06.2017 | Komentarze 0



Chwilę po 17:00 wybrałem się na przejażdżkę w stronę Kaszub, planując zrobić kółeczko przez Sobowidz i Skarszewy. W Trąbkach jednak zmieniłem trasę i przez Kleszczewo (kilka kilometrów DK222 to męczarnia - wąski i nierówny asfalt, a ruch duży - na szczęście o tej porze większość kierowców wracała już z Gdańska i jechała w przeciwną niż ja stronę.
Kawałek za Graniczną Wsią miałem dylemat - w lewo na Ełganowo, a potem już blisko do Sobowidza, czy wydłużyć trasę i jechać na Skarszewy... Wybrałem Skarszewy. W drodze jednak zmieniłem decyzję, bo Skarszewy średnio mi się chciało odwiedzać, a w Bożympolu Królewskim jeszcze nigdy nie byłem.


Do samej wsi - piękna, pusta droga - ładne widoki i wszystko cudnie. W samej wsi okazało się, że drogi prowadzące dalej zmieniają się w drogi gruntowe.


Droga do Postołowa, jechać się da.

No nic, trzeba jechać - do Postołowa dojechałem w miarę dobra drogą, dalej znów dylemat - Ełganowo i Sobowidz czy inną drogą, przez las. Wybrałem las i już po chwili żałowałem - droga leśna była wąska, bardzo grząskie błoto po niedawnym deszczu, ogromne koleiny i najgorsze - stada komarów. Zatrzymanie się by spojrzeć na nawigację lub zrobić zdjęcie trzeba było opłacić krwią. W końcu wyjechałem, ale co mnie pożarło, to pożarło...


Droga przez las, wcale nie najgorszy odcinek. Zdjęcie nieostre, bo ciężko stać chwilę nieruchomo kiedy znikąd pojawiają się chmury komarów.


Drogowskaz w Mirowie na Postołowo. Nie dopisali tylko, że wyłącznie offroad, 4x4 i krwiopijcy...


Kategoria MTB, Samotnie