Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi ikov z miasteczka Tczew. Mam przejechane 24998.80 kilometrów w tym 2163.50 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 20.60 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 61651 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy ikov.bikestats.pl

Archiwum bloga

Wpisy archiwalne w miesiącu

Listopad, 2011

Dystans całkowity:351.20 km (w terenie 22.00 km; 6.26%)
Czas w ruchu:16:12
Średnia prędkość:21.68 km/h
Maksymalna prędkość:49.00 km/h
Suma podjazdów:630 m
Liczba aktywności:14
Średnio na aktywność:25.09 km i 1h 09m
Więcej statystyk
  • DST 9.60km
  • Czas 00:35
  • VAVG 16.46km/h
  • Temperatura 5.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Środa, 9 listopada 2011 · dodano: 09.11.2011 | Komentarze 0

Mżawkowato, mgliście, jesiennie.


Kategoria Praca


  • DST 4.35km
  • Czas 00:15
  • VAVG 17.40km/h
  • Temperatura 0.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider
  • Aktywność Jazda na rowerze

Praca

Wtorek, 8 listopada 2011 · dodano: 09.11.2011 | Komentarze 0

Mgła, trochę lodu na ziemi... zaczyna się robić ciekawie :)


Kategoria Praca


  • DST 53.00km
  • Teren 10.00km
  • Czas 02:10
  • VAVG 24.46km/h
  • Temperatura 7.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider
  • Aktywność Jazda na rowerze

Do Starogardu

Piątek, 4 listopada 2011 · dodano: 07.11.2011 | Komentarze 0

W ramach wypróbowania nowych spodni rowerowych pojechałem przez Śliwiny i Swarożyn do Starogardu, powrót przez Waćmierek. Pogoda idealna na sprawdzenie nowego zakupu - zimno, mglisto i ponuro, a ja się i tak zgrzałem (te 7°C to trochę było chyba za ciepło). Rowerzystów niewielu, ale i tak jechało się przyjemnie... Szkoda tylko że zmrok zapada tak szybko.

Lekkie zamglenie © ikov


Lekkie zamglenie © ikov


Mglisto nad Lubiszewem © ikov


Kategoria MTB, Samotnie


  • DST 13.00km
  • Czas 01:13
  • VAVG 10.68km/h
  • Temperatura 10.0°C
  • Sprzęt Kellys Spider
  • Aktywność Jazda na rowerze

Piękna pogoda i piękny pech

Środa, 2 listopada 2011 · dodano: 07.11.2011 | Komentarze 0

Raz jedyny pojechałem bez narzędzi (z Żonką, tylko na pocztę na drugi koniec miasta), a na powrocie: wywrotka, później zauważyłem że gubiłem lampkę, w czasie powrotu wjechałem w szczelinę między dwiema betonowymi płytami - bez upadku, ale snejki w obu kołach, a lampkę znalazłem... rozjechaną przez samochody. Pogoda piękna, jeździło się fajnie... aż do czasu.


Kategoria MTB, Z towarzystwem